Anbernic RG35xx to niezwykle udany sprzęt. Budżetowa kieszonsolka pozwala nam cieszyć się emulacją wielu sprzętów retro, od klasycznego NESa po gry z pierwszego PlayStation.
Retrokonsolka nawiązująca stylistyką do kultowego GameBoy’a to coś godnego dwóch stówek?
Czy po pięciu minutach zabawy powędruje do szuflady z kabelkami i ładowarkami czekając na nigdy nie nadchodzący lepszy czas?
Dla kogo Anbernic RG35XX?
Dla Geeka. Dla Nerda. Dla 40 latka. Dla nastolatka lubiącego retro gaming. Dla ciekawskiego technologii dwudziestolatka. Dla gracza. Dla pokazania Dziecku czym były gry z końcówki lat 80 i wczesnych lat 90.
Obudowa
Nadspodziewanie przyzwoite tworzywo. Jeszcze nie premium, ale absolutnie nie taki jak w najtańszych podróbkach Pegasusa (NESa). Sprasowanie jest dobre. Nic nie skrzypi ani nie trzeszczy. Nawet przy próbie mocnego nacisku. Jak zestawimy to z ceną urządzenia to nawet bardzo dobre. Ma wymiary 117x81x20mm. Na froncie znajdziemy pad kierunkowy, przyciski funkcyjne, ABXY oraz pojedynczy głośnik. Wszystkie elementy mają przyjemny klik i są wygodne w użyciu. Nie sprawiają wrażenia odpustowych. To samo można powiedzieć o przyciskach głośności, resetu oraz zasilania (umieszczone są po bokach urządzenia). Na boku Anbernica znajdziemy dodatkowo dwa sloty na karty microSD, a na górze diody informacyjne oraz złącze miniHDMI. Z tyłu ulokowano cztery spusty. Konsolka bardzo dobrze leży w dłoni.
Wyświetlacz
IPS ma przekątną 3,5 cala i rozdzielczość 640×480 pikseli. Laminowany. Przyzwoite kolory. Dobry kontrast. Wystarczająca rozdzielczość.
Procesor
Czterordzeniowy Cortex-A9, 256 MB RAM typu DDR3
Bateria
Wystarcza na >4 godziny grania.
Dźwięk
Głośnik mono. Jest. Gra. W gierkach 8/16bit – jest super tip-top. W tych bardziej zaawansowanych czuć, że to nie jest poziom flagowego telefonu.
Ładowanie
USB-C. To świetnie. Im mniej kabli tym lepiej. A dziś w 2023 USB-C to już standard. Nie powinno być innych. Uwaga! Konsolka nie współpracuje z wszystkimi ładowarkami.
Pamięć
Tylko na kartach zewnętrzych. Nie ma żadnej pamięci flash wbudowanej na firmware czy dane. Nie masz włożonej karty – nie używasz konsoli. Nawet oprogramowanie układowe i system operacyjny jest na karcie pamięci.
Wersja, którą kupiłem wyposażona była fabrycznie w kartę pamięci o pojemności 64Gb. Wypełnioną grami.
Przesył plików z ROMami.
Mimo wbudowanego USB-C pliki prześlesz tylko przenosząc je na karcie pamięci. USBC jest tylko do ładowania. Nie prześlesz też nim obrazu.
Emulowane urządzenia (fabrycznie)
Oficjalne wspieranych jest kilkanaście formatów ROM-ów: PlayStation 1, MegaDrive, Master System, Super Nintendo, NES, wszystkie Game Boye. Tyle na fabrycznym sofcie. Jak wgrasz coś innego to i dasz radę emulować PSP.
Fabryczny soft jest dość skromny. Wszystkie 8 i 16-bitowe jakie ograłem chodzą świetnie. Za to część gier z PS1 się nie odpala, lub ma problem ze sterowaniem. Ogromna większość jednak chodzi poprawnie. Da się to poprawić. Dość prosto – choć elementarną wiedzę trzeba posiadać.
Modowanie urządzenia
Scena zdążyła stworzyć dla niej oprogramowanie nieoficjalne, GarlicOS, które daje dostęp do pełnego interfejsu kombajnu RetroArch. Daje to mnóstwo możliwości tego, co ze zmodyfikowanym RG35XX można zrobić. A samą modyfikację możemy zrobić w prosty sposób. To poprawi stabilność oraz działanie emulatorów.
GarlicOS
https://www.patreon.com/posts/garlicos-for-76561333
Strona producenta Anbernic
Jak się gra na Anbernic RG35XX?
Wyjątkowo dobrze. Na tyle na ile da się bez analogów. Jakość materiałów i spasowania jest więcej niż dobra. Krzyżak wygodny. Przyciski o dobrym skoku i miłe w dotyku. Konsola świetnie leży w dłoni.
Podsumowanie
Anbernic RG35XX okazuje się gadżetem zaskakująco dobrym, a pod względem stosunku możliwości do ceny jest bezkonkurencyjnym. Nie przypominam sobie żeby mi się micha cieszyła tak bardzo z czegoś za mniej niż dwie stówki.
Warto?
Warto, warto!