No to przyszedł wielki dzień.
Kolejne Męskie Granie. Tym razem Słowacja. Tym razem w czteroosobowym składzie. Choć Członków miałobyć więcej.
//gdzieś był mmia?
Jego Wysokość
Tym razem w planie mieliśmy trzecią pod względem wysokości górę po słowackiej części Tatr na którą prowadzi znakowany szlak. Jego Wysokość Sławkowski Szczyt. Ma 2452m. Wyżej można być tylko na narodowej górze Słowaków – Krywaniu (2495m) i na Rysach (2503m).
Przez sporą cześć roku tatrzańskie słowackie szlaki są zamknięte. TANAP zamyka trasy powyżej schronisk na czas od 1 listopada do 15 czerwca, co uniemożliwia legalne dreptanie. Jest sierpień. Więc możemy!
Szlak na Sławkowski Szczyt
Na wierzchołek Sławkowskiego Szczytu prowadzi praktycznie tylko jeden szlak choć w Starym Smokowcu początek można wybrać na dwa sposoby. Albo oznaczona kolorem niebieskim, albo na początku zielonym, czerwonym i dołączenie do niebieskiego. Do przejścia jest lekko ponad 7 kilometrów w jedną stronę, a znajdująca się przy początku ścieżki tabliczka głosi, iż zajmie to około 5 godzin 15 minut. Trasa w jedną i drugą stronę zajmie raczej mniej niż wskazania tabliczki. Nam zajęła 10 godzin brutto – z wszelkimi przystankami na podziwianiu widoków i godzinną radością na szczycie.
W Starym Smokowcu koszt parkingu na dobę to piętnaście euraczy. Oj uczą się nasi południowi bracia od Zakopanego ile może kosztować parking, uczą.
Niezmiennie polecam MapaTurystyczna.pl to wspaniała strona i aplikacja na iOS i Androida.
Jak wygląda szlak na Sławkowski Szczyt
Szlak jest dość jednostajnie pnący się pod górę. Suma podejść to ponad 1460 metrów. Dużo. Praktycznie nie występują tu zejścia ani też płaskie odcinki.
Sam szlak nie jest technicznie trudny. Nie ma też na szlaku żadnych ułatwień w postaci łańcuchów i klamr. Turysta nie jest też narażony na ekspozycję przy samym szlaku.
Za to widoki…
Słońce dopiero co wstało. My tak lubimy dreptać najbardziej. Wczas rano wychodzimy.
Początkowy odcinek od Starego Smokowca to jedyna część całkiem zalesiona.
Szybko jednak z lasu wychodzimy
My szliśmy tym razem niebieskim. Jak wybierzecie zielony do czerwonego do niebieskiego to tu właśnie spotykają się te nitki.
Jest niedziela. Jest 6:28. Jest 1357m. Czas na zabawę.
Nie bój się. Nie będzie dłużej niż 4:30.
Tak przy okazji. Nieźle teraz smartwatche radzą sobie z podaniem wysokości, prawda?
To początek trasy. Ale już pierwsze miejsce z genialnym widokiem. Widok sprzed barierki jest niesamowity. Już dla tego miejsca warto kiedyś tu być. Najwyższy tu to Łomnica.
Jak nieco odejdziesz od szlaku – to da się stanąć przy samym urwisku w kilku miejscach.
Nam całość trasy brutto od parkingu w Starym Smokowcu na szczyt – ze wszystkimi postojami, zdjęciami, odpoczynkami, śniadaniem zajęła nieco mniej niż 5 godzin.
Zejście ze Sławkowskiego
Tak. Godzinka na szczycie. Piękna pogoda. Idealne warunki. Czas iść w dół. Niestety – tym razem nie da się zrobić pętelki. Trzeba dreptać po swoich śladach.
Nieoczywista miejscówka na taterkowe wypady.
Groń.
Jeżdżąc w góry byliśmy w wielu miejscach. Naprawdę wielu. Kilka z nich to nasze ulubione miejscówki. Tym razem skorzystaliśmy z gościnności Willa Bafijówka w miejscowości Groń. Willa Bafijówka jest dobrze wyposażona, czysta, jest ogólnie dostępna kuchnia. Jest też dobrze wyceniona.
Groń nie jest jeszcze tak skomercjalizowany jak Poronin, Zakopane, Białka. Tam cisza i spokój a i widok ładny. Bardzo w porządku i Gospodarz. Tak powinno być.
No i nasza tradycyjnie wegańska szama zdobywcy. Po zejściu ze szczytu. Wieczorkiem. Rytuał.